Na początek możesz zainwestować w piłę mostową, żeby samemu płyty docinać, a płyty kupować w polerze na hurtowni (koszt wykonania poleru to ok. 50 zł/m2 na linii polerskiej). Poler wykonany na automacie z pewnością będzie lepszy od tego, który wykonasz na kolankówce. A policzyć czas, prąd, tarcze, rzepy i kasę dla pracownika, który ręcznie będzie polerował, to nie wiem czy warto się bawić. Poza tym jakość poleru jest nieporównywalna z tym z automatu, chyba, że będziesz 2 dni stał nad jedną płytą

Boczkarka jest dobra, ale jak nie ma, można zacząć od obrabiania boków na szlifierce kątowej z użyciem rzepów polerskich, ale wymaga to postawienia do tej roboty kogoś z pojęciem, zwłaszcza, gdy trzeba zrobić fazę, czy wałek, bo nie każdy pracownik ma do tego rękę. Dlatego też dobrze jest boczkarkę kupić, na początek może być półautomat. Przy wyborze zastanów się, czy bierzesz tańszą, do boków prostych, czy nie lepiej dołożyć i wziąć taka, co by wałki robiła.
Kolejna sprawa, to kup ploter i piaskarkę - samemu bardziej opłaci się robić litery. Średnio po 2 sezonach inwestycja się zwraca.
No i trzeba dążyć do tego, żeby z czasem automat polerniczy kupić, bo dobry poler to wizytówka firmy, a zarazem spora oszczędność kasy w przypadku zakupu płyt polerowanych.
W internecie można znaleźć sporo ofert sprzedaży maszyn kamieniarskich. Zacznij od piły, boczkarki i widlaka, płyty bierz w polerze, bo na kolankówce jakość kiepska, a więc i marka będzie kiepska. Oszczędzisz - inwestuj w automat polerniczy, a jak się rozkręcisz, chociaż jednokinkowego traka kupuj. Potniesz blok sobie, sprzedasz kilka płyt komuś i kasa leci, a im więcej zrobisz sam, tym więcej Ci zostanie. Jak przejesz, nic nie zarobisz - zainwestujesz, to się rozwiniesz i wtedy konkretne pieniądze będziesz zarabiał, a tak, to tylko lepienie, a nie kamieniarka.
Powodzenia!